Zdobyty Pruszków po 18 latach. Znicz Pruszków — Polonia Warszawa


Polonia Warszawa przez 18 lat nie mogła w meczach ze Zniczem Pruszków wygrać. Wczoraj przy Bohaterów Warszawy 4 ta klątwa została przełamana.

11 sierpnia 2025 Zdobyty Pruszków po 18 latach. Znicz Pruszków — Polonia Warszawa
Polonia Warszawa

Polonia przez osiemnaście lat nie była w stanie wygrać w meczu o punkty ze Zniczem Pruszków. Wczoraj przy Bohaterów Warszawy 4 Czarne Koszule zainkasowały pewnie 3 punkty. W Pruszkowie trzeba bić na alarm, póki jest jeszcze czas na wyjście z kryzysu.


Udostępnij na Udostępnij na

Od pierwszego gwizdku sędziego Piotra Urbana Polonia ruszyła na Znicz z pełnym zaangażowaniem, które odpłaciło jej kilkoma dogodnymi sytuacjami. Wpierw Vega ostemplował słupek bramki Piotra Misztala, który w meczu z Czarnymi Koszulami zastępował osiemnastoletniego Kacpra Napieraja w bramce. Młodzieżowiec Znicza początek sezonu miał dosyć obiecujący. Pierwszy mecz w Łodzi rozegrał bardzo dobry. Mogło to napawać optymizmem przed kolejnymi starciami. Niestety rzeczywistość zweryfikowała Kacpra, który musi teraz wyczyścić głowę i z pokorą ciężko pracować na kolejne szanse. Znicz musi jeszcze w tym okienku ściągnąć gotowego do gry bramkarza, jeżeli myśli o utrzymaniu się na zapleczu Ekstraklasy.

Zjawiński od zadań specjalnych w Polonii

Wynik otworzył Łukasz Zjawiński, zamykając wstrzeloną piłkę przez Eriona Hoxhallariego. Polonia od strzelonej bramki w 21 minucie stopniowo oddawała inicjatywę Zniczowi. Czarne Koszule bardzo ekonomicznie zareagowały na strzeloną bramkę, oddając piłkę Zniczowi. Mając pełną kontrolę nad tym, co dzieje się na boisku. Poloniści wyczekiwali odpowiedniego momentu do skoku pressingowego i jak już udała się udało odebrać piłkę to wychodzili z szybkim atakiem. Ponadto Znicz w fazach przejściowych miał ogromny problem i zostawiał boczne strefy dla skrzydłowych ze stolicy.

Polonia drugą połowę rozpoczęła dla siebie idealnie. Łukasz Zjawiński ponownie wpisał się na listę strzelców. Król strzelców z poprzedniego sezonu wykorzystał nieporadność defensywy gospodarzy, podwyższając przy tym wynik spotkania. Pomimo niekorzystnego wyniku nie można jednej rzeczy odmówić podopiecznym Marcina Matysiaka, czyli chęci walki. Dysproporcja umiejętności była wczoraj w Pruszkowie nazbyt widoczna. Znicz chaotycznie reagował na dobre akcje Polonii. Dodatkowo gospodarzom nie pomagał brak pomysłu na rozgrywanie akcji ofensywnych. Czarne Koszule umiejętnie zarządzały grą Znicza. Jeżeli była taka potrzeba, wybijali ich rytmu. Oprócz tego podopieczni Mariusza Pawlaka po odbiorze piłki przechodzili do szybkiego ataku.

W dalszym przebiegu spotkania, kiedy to Polonia utrzymywała się dłużej przy piłce, to stwarzała sobie dogodne okazje strzeleckie. Na 10 minut przed końcem wynik podwyższył Bartłomiej Poczobut. W efekcie ostatnie minuty meczu nie były już aż tak emocjonujące. Pomimo tego, że Radosław Majewski strzelił jeszcze bramkę kontaktową dla Znicza. To i tak ostatnie słowo należało do Polonistów, którzy za sprawą Michała Bajduka ustalili wynik. Finalnie Znicz wczoraj wyglądał jak drużyna bez planu, a Polonia dopisała sobie trzy oczka do walki o Ekstraklasę. Dodatkowo Czarne Koszule zmazały klątwę w meczach ze Zniczem Pruszków.

Polonia definiuje się na nowo

Dla Polonii początek sezonu zapowiadał ciężki bój nawet o ligowy byt. Najpierw w Siedlcach podział punktów z tamtejszą Pogonią. Co więcej, w pierwszym domowym meczu ulegli oni GKS-owi Tychy. Co sprawiło, że wokół drużyny robiła się gęsta atmosfera. Polonia wyglądała wówczas jak drużyna zamknięta w jednych schemacie rozegrania akcji ofensywnej. Obiór piłki i możliwie jak najszybsze uruchomienie Daniego Vegi. Przełamanie nastąpiło w Mielcu, kiedy to Poloniści wygrali ze Stalą i zaczęli szukać w ofensywie innych rozwiązań.

W tygodniu poprzedzającym ten mecz Polonia ogłosiła transfer 30-letniego Fina Simona Skrabba. Który podobnie jak sprzedany w tym okienku transferowym Krzysztof Koton jest ofensywnym pomocnikiem. W Polonii Fin jeszcze nie zadebiutował, nie mniej jest to ciekawy ruch transferowy. Skrabb do Polonii przyszedł z Greckiej Ekstraklasy.

Z Grecji do Polonii

Simon Skrabb na Konwiktorskiej znalazł się z Volos NPS. W Greckiej Ekstraklasie rozegrał pół rundy. Spędzając na boisku 998 minut. Strzelając jedną bramkę i zaliczając jedną asystę. Dla Czarnych Koszul powinien okazać się solidnym wzmocnieniem.

Polonia z meczu na mecz pokazuje swój charakter i to do czego nas przyzwyczaiła w poprzednim sezonie — w odpowiedni sposób potrafi wykorzystać Łukasza Zjawińskiego. Podobnie jak Angel Rodado z Wisły Kraków ma już na koncie 5 trafień. Rywalizacja o koronę króla strzelców w poprzednim sezonie rozbiła się o tych dwóch gentelmenów. A finalnie obaj podzielili się mianem najlepszej strzelby Betclic 1 Ligi. Jak to będzie w tym sezonie? Jedno jest pewne ciepłe wspomnienie poprzedniej kampanii, będzie tylko wspomnieniem.

Heraklitowi z Efezu przypisuje się wypowiedzenie tych słów Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Odkrywcza myśl ma swoje ugruntowanie w fakcie, że woda (jak wszystkie inne sprawy) płynie i nie ma fizycznej możliwości, by wejść do tej samej rzeki. Równocześnie można to przenieść na Polonię, która pomimo zachowanego trzonu drużyny, lekko się zmieniła. Ostatecznie, jeżeli Polonia w tym sezonie awansuje do Ekstraklasy, to poprzedni sezon właśnie będzie takim ciepłym wspomnieniem. O którym kibice Czarnych Koszul będą opowiadali następnym pokoleniom. Natomiast aby tak było Polonia, musi zająć minimum 6 miejsce. A do tego potrzeba jest jeszcze kilka nowych twarzy przy K6.

Znicz musi zrobić jakościowe transfery

Polonii zaczął wiatr wiać w żagle. W przeciwieństwie do Znicza, który jeszcze nawet nie zwodował łódki, a co dopiero mówić o chwytaniu wiatru w żagle. Znicz gra radosny i nieodpowiedzialny futbol w defensywie. Jednocześnie nie pomogła zmiana w bramce. W dodatku nawet wklejenie na szybko do obrony Jarosława Jacha niewiele zdziałało przy tak złej grze obronnej.

Od razu warto zaznaczyć, że ruch transferowy Znicza w tym wypadku jest bardzo dobry. Kim gasić pożar, jaki powstał jak nie doświadczonym defensorem. W grze Jacha widać jakość, której w Pruszkowie pilnie potrzeba. Podobnie jak bramkarza gotowego wejść z marszu do bramki oraz napastnika, który będzie umiał odnaleźć się w polu karnym przeciwnika.

I takich zawodników powinien poszukać Znicz. Jeszcze jest trochę czasu nim zamknie się okienko transferowe.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze